Utrata zwierzaka

Uwaga: Dziękujemy Kathleen Chamberlin, autorowi „Marcy Mary: The Memoirs of A Dachshund-American Princess, The Early Years” za podzielenie się przemyśleniami na temat utraty zwierzaka. Jej książka opowiada o przygodach szczeniaka jamnika adoptowanego przez rodzinę podmiejską. Możesz dowiedzieć się więcej o Kathleen i jej książce na http://marcymary.com.

Utrata ukochanej osoby jest traumatyczna, czas, kiedy wielu z nas wzywa naszą wiarę. Zwierzęta rodzinne są bliskimi i jestem przekonany, że wiara jest wskazana na utrzymanie nas, gdy zwierzak umiera.

Przypomniano mi o głębokości utraty zwierzaka, ponieważ cieszyłem się kobietą „pięćdziesiąt coś” o znacznych łzach lśniących w jej oczach. Opowiadała mi o swoim psie z dzieciństwa, Petey. Ten wierny Collie codziennie rano prowadził ją do szkoły i czekał, aby przejść do domu, gdy dzień szkolny się skończył.

Chociaż Petey, który stał się starym Pete, zmarł wiele lat temu, jego strata wciąż była odczuwalna w sercu uczennicy, która była teraz dojrzałą kobietą.

Ostatnio mój małżonek i ja spaceruliśmy o dwóch jamnikach, makaronie i archie, przez okolicę. Kobieta szła do nas. Kiedy zidentyfikowała psy, położyła ręce do ust i wypowiedziała szczere „oooh”.

W ciągu kilku sekund witała psy, pieśniła je i cicho płakała. Wkrótce dołączyła do nas jej małżonek, który nie mógł powstrzymać rąk z dala od makaronu, auburn maleńki z szarym pyskiem. Noodle obdarzył tego nieznajomego mnóstwem mokrych pocałunków. Powiedzieli nam, że Tootsie, ich Auburn Tiny zmarł zaledwie kilka tygodni wcześniej.

Wyjęli telefon komórkowy i pokazali nam zdjęcie Tootsie. Niewątpliwie przyniosła niesamowite podobieństwo do makaronu.

Czy to było przypadkowe spotkanie? Być może. Powiem to: ci ludzie byli gośćmi w sąsiedztwie, którzy byli na zewnątrz, kiedy spaceruliśmy po psach.

W zeszłym roku drogi kumpel z całego kraju sprawdzał nas, gdy zmarł jego ceniony kot. Wspieraliśmy go słuchaniem, miłością i modlitwą, ale kelner dotknął głęboki ból jego straty. Mówiąc o zębniku, było jasne, że więź, którą miał ze swoim towarzyszem kotów, była bardzo silna.

Kilka miesięcy później otrzymałem e-mail od tego przyjaciela. On i jego partner usłyszeli, że koła zębate przechodzą przez drewniane podłogi. Czasami mój kumpel powiedział, że wyczuł obecność Sprocket.

W tym czasie nie myślałem o tym, myśląc, że to pod „może”. Ale potem miałem podobne osobiste doświadczenie.

Mój małżonek jest pragmatystą, bardzo przyziemną i nie udzielał niezwykłych doświadczeń. Ale siedzieliśmy na naszej kanapie, a Archie i Noodle drzemka z zadowoleniem między nami, kiedy usłyszeliśmy dźwięk jamnika, który trzepotał jego uszy – bardzo charakterystyczny dźwięk.

Mój małżonek poszedł do zbadania. Nikt nie był w domu i nikt nie był na zewnątrz. Czy to była nasza ukochana pętlowa-doxie, która niedługo nas opuściła? Czy specjalna więź między nami a rodzinnymi zwierzętami, które minęły, często naruszają czas i przestrzeń? Po prostu nie wiem.

Jak pokazują powyższe historie, utrata zwierzaka jest szczególnie wzruszająca. Ci z nas, którzy wierzą w późniejsze życie, mogą się zastanawiać, czy nasze rodzinne zwierzęta domowe do nas tam dołączą. Wyobrażamy sobie miejsce szczęścia, spełnienia i szczęścia, które przygotował dla nas życzliwy projektant. Tutaj dołączymy do bliskich.

Jestem pewien, że twórca, który troszczy się o nas na nas, aby przygotować to wspaniałe miejsce, również zjednoczy nas z naszymi cenionymi zwierzątkami. To przekonanie bardzo mi pomaga, gdy wspomnienia wtrąca się, a ja muszę utrzymać kota lub zapętlić psa dla zwierząt domowych – naszego bardzo zmarłego – o wiele więcej czasu.

Kathleen jest wizualizowana dzięki jej jamnika Trixie-Noodle.